Widzę, że na większości blogach praca ostro wre w związku ze świętami Bożego Narodzenia.
W związku z tym chciałam Wam przedstawić moją bombkę. Przysięgam, że nie majstrowałam przy zdjęciach. Zobaczycie 100 twarzy tego samego haftu, bo praktycznie na każdej fotce wyszedł inny odcień materiału. Niesamowite!!!!
Jestem na prawdę pod wrażeniem ile złudzeń może wywołać zwykłe światło dzienne. Tylko takie zdjęcia starałam się robić ze względu na rodzaj nici. Dla wyjaśnienia zdjęcia robiłam moim telefonem i tabletem.
Na zdjęciach poniżej odcień, który widzą moje oczy.
Zapytacie jak moje wrażenia?
Hafcik fajny i dość przyjemny, ale mój wybór nici już na samym początku był samobójstwem ;)
Jak przyjrzycie się uważnie widać, że krzyżyki są nierówne i krzywe a nitka nie jest dobrze naciągnięta, ale uwierzcie mi, nie miałam już nerwów do tych nitek. Jestem szczęśliwa,że udało mi się skończyć ten obrazek.
Wymyśliłam sobie taką oto zawieszkę, która też kosztowała mnie nie mało krwi i nerwów, dlatego za wszystkie niedociągnięcia jakie widać gołym okiem z góry przepraszam.
Ja na samym końcu już nie zwracałam na nie uwagi i modliłam się, żeby koniec szybko nastąpił....
Jaka moja rada?
Wy wiecie....:))))
Używać nici metalizowanych na małych powierzchniach i w małym ilościach:))))
\
Cardinal Christmas Ball
Wymiary bombki : 160 / 243 krzyzyki
Wymiary bombki : 160 / 243 krzyzyki
Płótno : Aida 16ct ' ( kolor 9060 - bordowy ) gęstość 70 ściegów / 10 cm,
100% bawełna
Igła gobelinowa : 26
Dmc Diamant 3852, 3821, 140
Haftowane ściegiem półkrzyżykowym (1 nitką)
Kontury 1 nitką
Producent: Alessandra Adelaide Needleworks
jak dla mnie śliczna bombka :)
OdpowiedzUsuńoj tam, mi się bardzo twoja bombka podoba
OdpowiedzUsuńJestem pelna podziwu dla Ciebie za wyszywanie nicmi metalizowanymi! Ja teraz wyszywam satyna 2 - nitki - okropienstwo! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńTwoje męki zostały nagrodzone bo bombeczka pięknie się prezentuje;)Śliczna!
OdpowiedzUsuńPiękna bombka robi wrażenie a pomysł na "oprawę" bombowy!!!! Moja wciąż czeka na wenę - wciąż myślę jak ją oprawić mam nawet pewien plan ale brak materiałów....
OdpowiedzUsuńPięknie wyszło! I faktycznie na zdjęciach wygląda, jakbyś conajmniej dwie wersje wyhaftowała :))) Metalikami haftowałam tylko needlepoint na monokanwie i nie miałam aż tak złych doświadczeń, no ale od rodzaju tkaniny też dużo zależy... W każdym razie masz piękny haft, ta oprawa też jest fantastyczna!
OdpowiedzUsuńNamęczyłaś się i to widać ale efekt jest powalający więc możesz być z siebie dumna. Twój trud się opłacił :)
OdpowiedzUsuńWygląda wspanale i efekt wart była wszystkich trudności i nerwów.
OdpowiedzUsuńKawał ciężkiej roboty ale dałaś radę. Też przez myśl przeszły mi metaliki ale wiedziałam,że to droga przez mękę ,więc się wycofałam. Ciekawy efekt uzyskałaś i na dodatek oryginalna oprawa. Brawo! Nasza końcowa galeria bombek będzie bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńGratuluję ukończenia kolejnego SAL'u.
OdpowiedzUsuńBombkę w końcu kiedyś wyhaftuję - co rok o nie myślę, bo bardzo mi się podoba.
Akurat wyszywam choinkę muliną jedwabną oraz metaluxami, zaczętą b. dawno i schowaną głęboko.
Podziwiam więc tym bardziej Twoją bombkę.
Pozdrawiam cieplutko.
Podziwiam! Nie lubię metalizowanych mulin :)
OdpowiedzUsuńPowstała piękna ozdoba świąteczna, fajnie wymyśliłaś wykorzystanie magicznej bombki:)
OdpowiedzUsuń