Oj, dawno miałam pokazać gotową syrenkę, ale czas tak pędzi, że minął ponad miesiąc od mojej obietnicy pokazania skończonego obrazka.
Syrenka ukończona, lecz czeka jeszcze na oprawienie.
Chcę Wam jednak pokazać jak wygląda w chwili obecnej.
Oj, dawno miałam pokazać gotową syrenkę, ale czas tak pędzi, że minął ponad miesiąc od mojej obietnicy pokazania skończonego obrazka.
Syrenka ukończona, lecz czeka jeszcze na oprawienie.
Chcę Wam jednak pokazać jak wygląda w chwili obecnej.
Witam Was w pierwszy dzień kalendarzowej
🌷🐝🌱🐞Wiosny 🦋🌻🍎🌳.
Doskonale pamiętam ten dzień, ponieważ 8 lat temu, wyjeżdżając do pracy mialam poważny wypadek na skuterze 🛵, efektem tego było złamanie kości barku, które unieruchomiło mnie na 3. miesiące. No niestety, kiedy zdaży mi się przeciążyć prawą rękę, dolegliwości dalej odczuwam. No, ale dość już przykrych wspomnień.
Krzyżyki w syrence ukończone, pozostały zdobienia. Myślę że w następnym poście pokażę ukończony hafcik.
Z małą syrenka w końcu ruszyłam do przodu. Krzyżyki postawione, więc zabieram się za ciąg dalszy (ulubiony 🤗).
Na dziś prezentuje się tak...
Może jesteście znudzone syrenkami w moim wydaniu, ale ja dalej jestem nimi zauroczona.
Pomiędzy obrazkami w "Salu jesiennym", postanowiłam wybrać tym razem coś mniejszych rozmiarów.
Wybór padł na "Mermaid Azure" z serii mniejszych syrenek Nory Corbett.
Zestaw jakiś czas temu zamówiłam z Aliexspres.
Trochę sceptycznie podchodzę do przysłanych mi nitek, dobór nie odpowiada w 100% kolorystyce DMC, ale zobaczymy...
Narazie mam tyle...