Ostatni mój post dotyczący ''Drzewa życia'' pojawił się ponad miesiąc temu i oto ile udało mi się zrobić przez ten czas. Prawie 2 tygodnie urlopu zrobiło swoje, a to, że za oknem praktycznie cały czas padał deszcz mogłam skupić się na moim drzewku. Udało mi się ukończyć całą prawa stronę i jestem niesamowicie zadowolona, bo teraz mogę zaczynać najprzyjemniejszą część. Drzewko zostawiłam sobie na sam koniec, bo jest jak wisienka na torcie i nagroda za każdą chwilę spędzoną nad tym obrazkiem:))))
Na niektórych zdjęciach widać różnicę kontrastu między jasnym a ciemnym kolorem.
Spowodowane jest to jedynie kątem pod jakim robiłam zdjęcia. Jasny kolor zdążył się też ubrudzić przez ten czas, także po skończeniu obrazek pójdzie do prania. Mam nadzieję, że jeszcze w tym miesiącu będę mogła pokazać Wam całość.
Niesamowicie się prezentuje ;o)
OdpowiedzUsuńWygląda coraz piękniej! Już pisałam, że bardzo mi się podobają Twoje kolorki :) Trzymam kciuki za szybkie skończenie :)
OdpowiedzUsuńMiło popatrzeć na piękny haft, który na dodatek jest wykonywany bardzo starannie.
OdpowiedzUsuńWidziałam zdjęcia całego haftu. Jest przepiękny! Twój również zachwyca. Pozostaje mi trzymać kciuki za rychłe dokończenie.
Efekt na lnie jest przecudooooowny! Gratulacje za wybór tego materiału!
OdpowiedzUsuń