W związku z nadchodzącymi urodzinkami mojej Zuzi zakupiłam jej prezencik w postaci drapaka o wysokości 90 cm.
Kiedy paczka nadeszła, to zszokowała mnie wysokość kartonu, który był dużo wyższy ode mnie, a dokładnie miał 2 m,
Pierwszą moja myśl to taka, że sklep przez pomyłkę dostarczył mi inne zamówienie.
Po manewrach na schodach z tak długim kartonem i otwarciu go, w głębi dojrzałam drapak dla mojej kici :)))
To niewiarygodne i takie ....holenderskie, ale może mieli na celu przedłużyć ten dreszczyk emocji i pudło też sprawiło mojej kici wiele radości :)))
Poniżej relacja z przebiegu rozpakowywania....
Pierwsze próby i rozmyślania, jak tu podejść paluszka, który leży u góry....
:))))
" A może sam spadnie, jak będę długo patrzeć...?? "
Napiszę tylko, że nie zajęło jej wiele czasu, ale śmiechu było dużo :)))
Następnym razem pokażę wspinaczkę mojej kici.
A teraz kolejny letni zachód słońca
świetny prezent! ja mam niestety kota antydrapakowego - do ostrzenia pazurków nadają się według niego jedynie fotele z salonu ;)
OdpowiedzUsuń