Trochę podgoniłam mojego elfika i nie sądziłam, że pójdzie tak szybko.
W zasadzie zostały mi tylko skrzydełka i backstiche.
Na mulinke na skrzydełka muszę trochę poczekać, bo dopiero ją zamówiłam.
A tutaj kolejny zachód z mojego okna, tym razem w roli głównej baranki :)))
Oj, to czekanie, mnie ono wykańcza, zwłaszcza kiedy zostało kilka machnięć igłą i jest finisz. Ja jestem w bardzo gorącej wodzie kąpana :) Ale może Ty masz pokłady cierpliwości :) W każdym razie jak skończysz, będzie święto :) A już jest ślicznie. Zachody słońca mnie rozmarzyły...
OdpowiedzUsuńJa należę do osób niecierpliwych i też nie lubię, jak przed samą metą, muszę hafcik odłożyć na bok :)
Usuńładny hafcik :)
OdpowiedzUsuńbaranki piękne :)
Bardzo ładny hafcik i przepiękne zdjęcia baranków :)
OdpowiedzUsuńAle Ci szybko idzie...za chwilę koniec :)
OdpowiedzUsuńI kolejny elfik na ścianę :)
OdpowiedzUsuń