Mojej wróżki za wiele nie przybyło.
To za sprawa tego, ze ostatnio miałam wypadek na skuterze i mój prawy obojczyk został unieruchomiony,
a dokładniej od łokcia w górę.. .:((((((
Przez pierwsze dni
a dokładniej od łokcia w górę.. .:((((((
Przez pierwsze dni
pozostało mi jedynie wpatrywanie się w mój hafcik,
aż wreszcie złapałam za igłę i powoli stawiałam pierwsze krzyżyki.
Do jakichkolwiek zadań domowych kompletnie się nie nadawałam....
oj myślałam, że umrę z nudów.
aż wreszcie złapałam za igłę i powoli stawiałam pierwsze krzyżyki.
Do jakichkolwiek zadań domowych kompletnie się nie nadawałam....
oj myślałam, że umrę z nudów.
A to moje postępy....
W końcu udało mi się skończyć kwiat
Teraz zabieram się za ręce i nogi.
Zostaną mi kontury i metalizowana nić na skrzydełkach , którą dopiero zamówiłam.
A na deser przyszycie koralików:)))
Nie mogę się już doczekać:)))))
Ałć... Szybkiego powrotu do sprawności! Wróżka jest piękna! :)
OdpowiedzUsuńOjojoj! No to szybkiego wyzdrowienia i powrotu do wróżki! Zgadzam się z Zimną.:)
OdpowiedzUsuńOj, dobrze, że upadek skończył się w miarę szczęśliwie! Postępy jak dla mnie są znaczne :) Obrazek nabiera coraz piękniejszych barw :)
OdpowiedzUsuńOjej, dużo zdrowia życzę. Obyś szybko wróciła do haftowania pełną parą. Nowy haft jest bajeczny!
OdpowiedzUsuńSzybkiego powrotu do pełnej sprawności życzę, bo cudna ta kwiatowa wróżka :-)
OdpowiedzUsuńI też nie mogę się doczekać końcowego efektu :-)