Teraz przyszedł czas na mój igielcziczek, a jako, że cały dom mam wywrócony do góry nogami, i na razie trwa wielkie sprzątanie, moje igiełki także to dopadło.
Och, nie wiem jak Was, ale mnie denerwują wszędzie porozwalane igły i szpilki. Te do haftu w jednym pudełku, te do koralików w drugim a szpilki jeszcze gdzie indziej. Cały czas, któryś z nich muszę szukać.
W ramach oddechu od świątecznych i salowych hafcików, kiedy zobaczyłam wzorek tych kotków, wpadłam na taki oto koci igielnik.
A tutaj krótki skrót:Jeden kot już jest:
A to jakie kolorki będą w tym obrazku:
Pierwsza zgraja:
I kociarnia już w komplecie
Tył |
Przód |
A tak wygląda wyposażenie:
Szpileczki i mało używane igły oraz kieszkonka z filcu do wykorzystania |
Igły do koralików |
Igły do haftu krzyżykowego |
Świetny pomysł. Uwielbiam koty i wszystko co z nimi ma związek więc tym bardziej podoba mi sie pomysł.
OdpowiedzUsuńDziękuje:)))
UsuńJa też jestem niesamowitą kociarą:)))
"Każda rzecz ma miejsce swoje
OdpowiedzUsuńo co warto toczyć boje
choć z początku brać przedszkolna
pojąć tego nie jest zdolna
to po to twój z kapciami worek
ma naszyty muchomorek
byś kierował się z tym workiem
do wieszaczka z muchomorkiem
W życiu liczy się porządek..."
Twoje igiełki już o tym wiedzą i siedzą sobie grzeczniutko w ślicznym, kocim mieszkanku :)
jak dla mnie to stworzyłaś magię, a porządek jaki zapanował jest powalający :)
OdpowiedzUsuńoj dziękuję ślicznie:))) ciekawe jak długo uda mi się utrzymać taki ład;))))
UsuńJest przesłodki i jedynie słuszny, miau :)))
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł i rewelacyjne wykonanie :)
OdpowiedzUsuńAle świetny pomysł. Jestem pod wrażeniem efektu końcowego :)
OdpowiedzUsuń