Ostatni mój post dotyczący ''Drzewa życia'' pojawił się ponad miesiąc temu i oto ile udało mi się zrobić przez ten czas. Prawie 2 tygodnie urlopu zrobiło swoje, a to, że za oknem praktycznie cały czas padał deszcz mogłam skupić się na moim drzewku. Udało mi się ukończyć całą prawa stronę i jestem niesamowicie zadowolona, bo teraz mogę zaczynać najprzyjemniejszą część. Drzewko zostawiłam sobie na sam koniec, bo jest jak wisienka na torcie i nagroda za każdą chwilę spędzoną nad tym obrazkiem:))))
Na niektórych zdjęciach widać różnicę kontrastu między jasnym a ciemnym kolorem.
Spowodowane jest to jedynie kątem pod jakim robiłam zdjęcia. Jasny kolor zdążył się też ubrudzić przez ten czas, także po skończeniu obrazek pójdzie do prania. Mam nadzieję, że jeszcze w tym miesiącu będę mogła pokazać Wam całość.