Wspominałam ostatnio o rewolucji, jaka nastąpiła w moim życiu, ale jak na razie nie jestem jeszcze gotowa by o niej cokolwiek napisać... .
Ale, jak rewolucja, to i bałagan... przynajmniej u mnie.
Wszystkie robótki posuwają się w tempie ślimaczym i zamiast dokończyć już rozpoczęte, to przygotowałam sobie kolorki i len do następnego.,.
Gratuluję nowego procesu haftu. Bardzo ładne kolory.
OdpowiedzUsuńAle nas trzymasz w niepewności...mam nadzieję, że ta rewolucja to coś pozytywnego ;)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne kolorki. Który wzór tym razem? Niesamowite zdjęcia księżyca. Podobno był to "superksiężyc" - widoczny jako kilkakrotnie większy.
OdpowiedzUsuń