Mojej wróżki za wiele nie przybyło.
To za sprawa tego, ze ostatnio miałam wypadek na skuterze i mój prawy obojczyk został unieruchomiony,
a dokładniej od łokcia w górę.. .:((((((
Przez pierwsze dni
a dokładniej od łokcia w górę.. .:((((((
Przez pierwsze dni
pozostało mi jedynie wpatrywanie się w mój hafcik,
aż wreszcie złapałam za igłę i powoli stawiałam pierwsze krzyżyki.
Do jakichkolwiek zadań domowych kompletnie się nie nadawałam....
oj myślałam, że umrę z nudów.
aż wreszcie złapałam za igłę i powoli stawiałam pierwsze krzyżyki.
Do jakichkolwiek zadań domowych kompletnie się nie nadawałam....
oj myślałam, że umrę z nudów.
A to moje postępy....
W końcu udało mi się skończyć kwiat
Teraz zabieram się za ręce i nogi.
Zostaną mi kontury i metalizowana nić na skrzydełkach , którą dopiero zamówiłam.
A na deser przyszycie koralików:)))
Nie mogę się już doczekać:)))))